Nie mogliśmy się jej doczekać tak bardzo, że króluje u nas już od 3 grudnia:)
W tym roku cała biała, z wyjątkiem czerwonych lampek...
Inna niż zawsze, gdyż po raz pierwszy bombki zamieniliśmy na serduszka, gwiazdki, maskotki oraz ozdoby zrobione z wikliny, papieru i materiałów...
Oto nasza choinka:
Od późnego popołudnia aż do ranka, kiedy to wychodzimy z domu, otula nas swoim czerwonym blaskiem...
Pozdrawiam,
Sylwia
Urocza :) Sliczne te "maskotkowe" ozdoby! U nas tez wszelakie swecidelka blyszcza cale dnie i wieczory- sama magia. Slonko, zobacz i ocen kominek... ;) Buzka!
OdpowiedzUsuńHahahaha no nie wiem jak to sie stalo, ale serio go nie widzialam :):):) A to dobre :) Dziekuje za mile slowo a Tobie Kony daje namiary... kominek dostepny na otto :) No to latem chce go zobaczc :) I pamietaj kony, ze planowales cos "dac" na ta dluga.. "pusta" sciane :) Sciskam mocno :*
OdpowiedzUsuńPiękna i ma swój klimat!
OdpowiedzUsuńA my czekamy do piątku...:)
Pozdrawiam :*