I u mnie grudzień nastał, więc wypadałoby coś skrobnąć...
Słów dużo nie będzie, ale zdjęć na pewno ;)
Święta tuż, tuż, więc i w domu, małymi kroczkami, do nich się przygotowujemy.
Na pierwszy ogień, oczywiście, poszedł kominek:)
I jak co roku, chociaż obiecuję sobie: żadnej czerwieni!, czerwień dominuje, ha ha :)
Ponieważ z szydełkiem nadal się nie rozstaję, zaczynają powoli powstawać ozdoby świąteczne, takie jak np. ocieplacze na... świeczki i podkładki pod kubeczki w kształcie serduszek:)
Jak co roku, nie może zabraknąć świec adwentowych...
Pierwsza już zapalona:
A tu "kawałek" mojej nowej lampy...
Dziś tylko tyle, bo w szarości popołudnia nie dało się zrobić zdjęcia...
Stolik tacka:
A tu wianek, który zrobiłam sama: szyszki, orzechy, baza i klej na gorąco
(z braku farby w spray'u, chwilowo popryskany sztucznym śniegiem):
A jak Wasze przygotowania? Pewnie szalejecie na całego;)
Ja już zmykam...
ściskam mocno,
Sylwia