Zgodnie z przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, wszelkie prawa do wszystkich fotografii na tym blogu są własnością autora.
Kopiowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie jest ZABRONIONE!!!

sobota, 25 sierpnia 2012

So sweet...

Justynka obdarowała mnie takim oto wyróżnieniem:





Kochana, bardzo Ci dziękuję i od razu dzielę się tym słodkim obrazkiem z następnymi fantastycznymi dziewczynami:

http://handmadebyolga.blogspot.com/

U nas już prawie jesień... Wczoraj cały dzień deszcz, zimno, szaro i buro...
Dziś zamiast wyjazdem nad morze musieliśmy się zadowolić wizytą w aquaparku...
Może jesień będzie ciepła? W końcu morze jesienią też jest piękne...

A w naszym domku zagościły już pierwsze wrzosy...
 Dziś fioletowe, ale mam już na oku białe, więc pewnie na dniach do tych dołączą.
I moje kosze w końcu się doczekały (pisałam o nich TU)

















Czyż nie są piękne???






W poniedziałek wracam do pracy... ufff... wszystko co dobre, zdecydowanie za szybko się kończy;)
Od poniedziałku też zaczynamy remont łazienki- kafle już zbite, ściany wyrównane, teraz tylko kłaść nowe... i dobierać dodatki:)))
Regał już mamy upatrzony, kosze do niego też- oczywiście, w kolorze białym:)
Mam nadzieję, że będzie szło dosyć sprawie, mimo tego, że K. wszystko robi sam...
No ze mną;) Nie takie remonty już robiliśmy, więc jestem pełna wiary, że wszystko wyjdzie tak, jak sobie zaplanowaliśmy:)

Pozdrawiam jeszcze wakacyjnie,
Sylwia

środa, 22 sierpnia 2012

Urlopowe poczynania...

Dziękuję  Wam ogromnie za wszystkie życzenia miłego odpoczynku:)
Odpoczywałam cały jeden dzień, ha ha;) No, może trzy, bo jeszcze weekend...
A później stwierdziłam, że w końcu mam czas na rzeczy, które odkładam z dnia na dzień z powodu braku tego czasu...
I zaczęło się- rozmrażanie lodówki, porządki w szafach, segregowanie ubrań (w końcu niedługo jesień) itp.
A najważniejsze- mogłam w końcu pomalować regał, który jeszcze przed wakacjami kupiliśmy do pokoju Oliwki. Brakowało nam tam mebla pod tv i w oko wpadł nam ten właśnie regalik.
Ponieważ był na wyprzedaży, mocno przeceniony, kupiliśmy w takim kolorze, w jakim był dostępny- czarno- brązowym, oczywiście w IKEA;)

I tak czekał na przemalowanie, gdyż nie było opcji, że zostanie w tym kolorze:



Cały dzień mi zajęło rozkręcanie, czyszczenie i malowanie wszystkich elementów- średnio 3 razy każdego... ufff...
Dobrze, że był upał i na balkonie schło fenomenalnie szybko!

Ze skręcaniem też nie było łatwo, ale tu już pomógł mój K., który wrócił z pracy- najgorsze go ominęło:)
Ale był pod wrażeniem, hi hi:)






Niespodzianka dla Oliwki, która jest z Dziadkami w Zakopanem, gotowa!



A dla mnie- niesamowita satysfakcja;)

Był to już drugi mebel, który gruntownie zmienił kolor- o komodzie napiszę w następnym poście.


Pozdrawiam cieplutko, zmykam dalej "odpoczywać";)
Sylwia

piątek, 17 sierpnia 2012

A teraz...

...odpoczywam,
ładuję akumulatory...

Od dziś do następnego poniedziałku urlopuję się:))))

czyli
dzielę czas pomiędzy relaksowaniem się a nic-nie-robieniem...

- czytam,  czytam, czytam!
- spaceruję,
- robię zdjęcia...:))))

no, i czasami coś ugotuję i posprzątam-  żeby nie było;)
Następny urlop dopiero w przyszłym roku...




Cudownych ostatnich dwóch tygodni wakacji, kochani!!!
Sylwia

sobota, 11 sierpnia 2012

Love & Home


... czyli to, co tygrysy lubią najbardziej;)

Moja kolekcja napisów nie jest jeszcze może zbyt imponująca, ale zamierzam to w najbliższym czasie stopniowo zmieniać:)

Pierwszy napis kupiłyśmy z Oliwką w Holandii- wisi teraz u niej w pokoju:



A wczoraj przyjechały do mnie 
LOVE i HOME:





Oczywiście, od Reda i Iz:)


Do tego jeszcze białe serduszko:


 ...i kolejny zwierz;)



Mój Czarnulek przez jeden dzień miał obok siebie kumpla... i chociaż każdy innej maści, to obaj patrzyli w jedną stronę;)
Brązowy pojechał dziś do moich Rodziców.

Kolejne napisy już zaplanowane, tym razem do przedpokoju:)


Za oknem znowu lato (po tygodniu jesiennej pogody), więc zmykam na powietrze:)

♥♥♥♥♥


Pozdrawiam wszystkich cieplutko, zwłaszcza moje dwie kochane Dziewczyny, które dziś mnie odwiedziły:*

Sylwia

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Kilka nowości i niebieskości...

Jak to u nas często bywa, spontaniczna decyzja, szybkie pakowanie i po półgodzinie wyjazd:)
Kierunek: IKEA... Dawno mnie już tam nie było, więc musiałam nadrobić stracony czas;)

Kusił turkus w IKEI, oj kusił...
Ale tylko mnie- K. był niewzruszony...
Usłyszałam, że taki "babciowy" jest, cokolwiek to znaczy;)
Udało się jednak wypracować kompromis i dzięki temu przełamałam moje biele jasnoniebieskim kolorkiem:)


Bieżnik, serwetki, świece, osłonka na doniczkę, podkładki pod kubeczki- wystarczyło, aby zmienić wystrój salonu i kuchni...


I mały gadżecik, wypatrzony przez mojego męża
 (dostępny również w kolorze różowym i żółtym):




A tą poduchę dorwałam w JYSKu:)



I prezent od mojego K.- biały dywan... wyszło taniej, niż za nową ławę, ha ha:)
Teraz biała ława na białym dywanie- chyba by mi się wszystko zlało w jedną wielką biel:)
Póki co omijam go, bo mi szkoda po nim chodzić- niech chociaż trochę będzie biały;)


Miłego tygodnia kochani,
Sylwia

sobota, 4 sierpnia 2012

Narożnik kontra sofa...

Wymiana sofy w naszym dużym pokoju chodziła za mną od dawna... za moim mężem- niekoniecznie;)
Jak w końcu i za nim zaczęła "chodzić", mieliśmy dylemat...
Marzył nam się narożnik, ale ponieważ nie mamy sypialni, musiał on także pełnić funkcję spania...
Jak wiadomo, im ładniejszy narożnik, tym mniej wygodny po rozłożeniu...
W końcu spasowaliśmy (skoro nie ma takiego narożnika, będzie nowa sofa),
kiedy zobaczyliśmy w IKEI tę sofę:


fot.IKEA

Wygodna nieziemsko, duża, ale wygląd na żywo ma jakiś taki... pognieciony...

Podczas kolejnej (!) wizyty w Poznaniu trafiliśmy przypadkiem na sklep AgataMeble- i znaleźliśmy!
Narożnik duży, wygodny, z funkcją spania!

Opłacało się czekać 6 tygodni:)

W międzyczasie mieliśmy okazję spać na podobnym u znajomych, co potwierdziło słuszność naszego wyboru:)

Namówiliśmy też moich Rodziców do kupna takiego, ale większego- mieli go szybciej od nas, hi hi;)


Wczorajszym popołudniem stara sofa pojechała do nowych właścicieli,  a wieczorem moi dzielni Panowie, czyli mój Mąż i mój Brat, przywieźli narożnik i, co najważniejsze, wnieśli go na 4 piętro...
A było co dźwigać...



Dzięki bieli, w salonie zrobiło się dużo jaśniej! Tkanina obiciowa siedzisk to mieszanka bieli, szarości, czerni i beżu...
Brązowa poduszka (a właściwie poszewka) przywieziona z polowania w Holandii, podobnie, jak dwie poduchy stojące pod tacą (jeszcze nie mam dla nich miejsca):





Teraz na wymianę czeka ława... tylko mój K. jeszcze o tym nie wie;)

Cudnego, słonecznego weekendu wszystkim życzę,
Sylwia
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...